Kurier z Munster Kurier z Munster
3211
BLOG

Tusku musisz!

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 99

Dla Rosji jest to wielkie upokorzenie: szefem rady europejskiej (prezydentem Europy) został Polak. Putin rozmawiając z Unią Europejską, na temat relacji z Rosją, będzie musiał rozmawiać z Polakiem.

W kuluarach mówi się, że wybór polskiego premiera, Donalda Tuska, na stanowisko przewodniczącego rady europejskiej jest jedną z najdotkliwszych sankcji, jaką Unia Europejska ustanowiła wobec Rosji. Bruksela dała w ten sposób Moskwie do zrozumienia, że w przyszłości, jeżeli sytuacja na Ukrainie będzie się eskalować, może przyjąć ostrzejszy kurs. Polska dobrze rozegrała konflikt rosyjsko-ukraiński wygrywając coś dla siebie, ale teraz trzeba będzie pomóc Ukrainie.

Wyzwania kreują mężów stanu

Donald Tuska ma szansę stać się silnym przywódcą Unii Europejskiej. Jego poprzednik, Herman Van Rompuy, nie potrafił wykorzystać wszystkich atutów przypisanych do tej funkcji. Brakowało mu dwóch rzeczy: wyrazistości i charyzmy; był typem europejskiego technokraty. Na tym tle Tusk wygląda dużo lepiej. Umie stworzyć wizerunek twardego przywódcy.

Ale na rzecz Tuska pracuje przede wszystkim sytuacja geopolityczna. Większość kadencji Van Rompuy’a upłynęła spokojnie. Poza tym, że wybuchł kryzys gospodarczy, politycznie nic wielkiego w Europie się nie działo; dopiero końcówka jego urzędowania przyniosła napięcia pomiędzy Rosją a Ukrainą. Tusk wpisał się w kontekst wojny rosyjsko-ukraińskiej. Europa nie jest dziś spokojnym kontynentem, za jaki kiedyś uchodziła. Znalazła się w obliczu poważnego międzynarodowego konfliktu.

Dla Tuska to zagrożenie, ale również ogromna szansa. Historia nie raz pokazywała, że wielkie wyzwania kreowały wielkich polityków (mężów stanu), którzy wcześniej byli postrzegani jako co najwyżej przeciętni.

Do funkcji przewodniczącego rady europejskiej nie są przypisane jakieś silne prerogatywy, jednak na jakość władzy oprócz elementów instytucjonalnych składają się również walory osobowe, czyli charyzma. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób Tusk będzie się pozycjonował, i jaki obierze model europejskiego przywództwa.

Potrzebna wizja Europy

Wpływ działań Putina na Europę można rozpatrywać dwutorowo. Z jednej strony na pewno dzielą Wspólnotę Europejską, obnażają jej słabości, pokazują niespójności oraz podziały; z drugiej jednak dają potencjał jedności. Europa bardziej niż kiedykolwiek w historii otrzymała obecnie szansę przemówienia jednym stanowczym głosem, uporządkowania spraw instytucjonalnych, zwłaszcza w ramach wewnętrznej struktury.

Zagrożenie rosyjskiej inwazji powinno scalać Unię Europejską. Jeżeli Putin przesadzi, posuwając się o jeden most za daleko, UE podobnie jak EWG i NATO w okresie zimnej wojny, może stać się monolitem.

Europa potrzebuje odważnej, dalekosiężnej wizji. Musi znaleźć pomysł na samą siebie. Czas dryfowania już się skończył. Należy obrać jednolity kurs. Unia Europejska musi na coś się zdecydować: albo chce być silnie sfederalizowanym państwem, wyposażonym w centralny rząd, który posiadał będzie silną władzę wykonawczą i dysponował federalną armią; albo integracja w ogóle nie ma sensu.

Tusk, aby sprawdzić się na stanowisku przewodniczącego rady europejskiej musi dać Europie jasną wizję przyszłości, doprowadzić do rozstrzygnięcia kwestii fundamentalnej: czym Europa chce być? Problem jednak w tym, że do tej pory, jako polski premier, Tusk właśnie z tym elementem polityki miał największy problem.

PO, czyli pełniąca obowiązki premiera

Co wybór Tuska na szefa rady europejskiej oznacza dla Polski? Istnieje przynajmniej kilka wariantów rozwoju aktualnej sytuacji politycznej.

Przeorientowaniu ulegnie polaryzacja polityczna budowana wokół dwóch biegunów: PO i PiS. Wytrącony został jeden z ważnych elementów rywalizacji PO-PiS. Paradoksalnie może to osłabić również Kaczyńskiego, który nie będzie posiadał tak silnego, jak dotychczas, personalnego kontrastu. Wybór Tuska na przewodniczącego rady europejskie, co pociąga za sobą formalne odejście z polskiej polityki, osłabia także Kaczyńskiego, w jakimś sensie delegitymizuje jego wewnętrze przywództwo w PiS.

Do tej pory było tak: Tusk nie może żyć bez Kaczyńskiego, zaś Kaczyński bez Tuska. Skądinąd wiadomo, że Pawlak bez Kargula przyszłości sobie nie wyobrażał.

Obecny układ rządowy przynajmniej doraźnie wzmocni się. PO będzie czerpała „paliwo” polityczne z faktu, że Donald Tusk jest prezydentem Europy, grając w ten sposób na dumie Polaków i patriotycznych tonach. Efekt stanie się jeszcze silniejszy, jeżeli Tusk okaże się dobrym szefem rady europejskiej. Jednak realnym liderem polskiego państwa i PO, będzie nadal Donald Tusk, rola Ewy Kopacz jako premier, sprowadzi się tylko do rangi figuranta wypełniającego coś w rodzaju funkcji „notariusza” decyzji Tuska.  

Alternatywnym do tego scenariusza wariantem jest hipoteza, że bez Tuska sytuacja w PO może się mocno zdestabilizować; wystąpią silne wewnętrzne napięcia polityczne: wojny frakcyjne oraz rokosze i frondy; to z kolei może doprowadzić do poważnej dekompozycji aktualnego układu rządowego i dotkliwej porażki w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Ale Tusk raczej na to nie pozwoli, i pozostając realnym przywódcą państwa polskiego i PO, nadal na wszystkim trzymał będzie łapę.

Podróż do przyszłości

Scenariusz dalekosiężny dla Polski jest nieco inny: wybory prezydenckie w 2015 r. bezapelacyjnie wygrywa kandydat PO, Bronisław Komorowski; w tej chwili nic nie wskazuje, aby aktualny prezydent mógł mieć godnego siebie przeciwnika, na pewno nie będzie nim lider największej partii opozycyjnej, Jarosław Kaczyński; aczkolwiek trzeba pamiętać, że polityka jest dynamiczną dziedziną życia, i przez rok czasu ktoś może się wykreować (jednak to mało prawdopodobne).

Również w najbliższych wyborach parlamentarnych zwycięża koalicja PO-PSL na czele z premier Ewą Kopacz, poszerzona ewentualnie dodatkowo o SLD. Kopacz przez cały czas pozostaje lojalnym wykonawcą poleceń oraz instrukcji Donalda Tuska.

Przez 4 kolejne lata polski parlament „szyje” konstytucję pod Donalda Tuska. Polski system polityczny zostaje przeorientowany z parlamentarno-gabinetowego na prezydencki (o czym od dawna marzę). Po zakończeniu kadencji przewodniczącego rady europejskiej, Tusk wraca do polskiej polityki w roku 2020 (choć realnie nigdy z niej nie odszedł) na stanowisko głowy państwa. Jest prezydentem realnym, wyposażonym  w silne prerogatywy wykonawcze, a nie malowanym.

W ten sposób Tusk staje się najwybitniejszym polskim przywódcą od czasów Piłsudskiego.

Bolesna sankcja

Wybór Tuska na przewodniczącego rady europejskiej to również sygnał, że Unia Europejska chce wzmocnić Europę Środkowo-Wschodnią, a więc obszar uważany do tej pory, za Europę drugiej prędkości. To zapowiedź bardziej zdecydowanej polityki wobec Rosji. Już sama nominacja Tuska traktowana jest jako najdotkliwsza sankcja ustanowiona przez UE w stosunku do Rosji. Spotkania Putina z prezydentem Europy, Tuskiem, będą dla tego pierwszego wielkim upokorzeniem. Pewnie będzie on zatem unikał tego rodzaju sytuacji niczym diabeł święconej wody.

Tusk już na początku kadencji powinien zdecydowanie i stanowczo postawić na forum europejskim trzy zasadnicze kwestie.

Niepodległość Ukrainy jako fundamentalny element bezpieczeństwa Europy, a także kanon wynikający z wolnościowych tradycji Starego Kontynentu. Atak na Ukrainę powinien być traktowany jako atak na Europę.

Wizję zjednoczonej Europy w ramach modelu federacyjnego. Forsowanie procesu budowy wspólnego europejskiego państwa, na wzór Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, nie tylko w wymiarze gospodarczym, ale również politycznym, społecznym, i militarnym.

Utworzenie silnej europejskiej armii kontynentalnej, jako elementu gwarancji bezpieczeństwa oraz stabilizacji w Europie, a także przeciwwagi dla dominacji militarnej Rosji.

Nie oznacza to, że wszystkie te postulaty należy traktować poważnie. Jednak powinny one stać się czynnikami budującymi pozycję Tuska w Europie, którą Polska mogła będzie skonsumować z korzyścią dla siebie.

Ukraina a sprawa polska

Strategicznym wyzwaniem dla Polski jest budowanie własnej immanentnej siły, która wzniesiona zostanie w oparciu o trzy kluczowe fundamenty: efektywną, innowacyjną gospodarkę; potężną dwufilarową armię: profesjonalną oraz ochotniczą; a także mobilne społeczeństwo.

Polska jako lider obszaru Europy Środkowo- Wschodniej może stać się w przyszłości jednym z kluczowych mocarstw geopolitycznych. Warunkiem prowadzącym do tego celu jest wolna oraz niepodległa Ukraina.

W oparciu o polsko-ukraińską przyjaźń można zapoczątkować budowanie szerokiego sojuszu geopolitycznego rozciągniętego pomiędzy trzema morzami: Bałtyckim, Czarnym, i Adriatykiem, który objąłby całą przestrzeń panslawistyczną, czyli zintegrował rodzinę państw słowiańskich pod przywództwem Polski.

Dlatego obrona interesów Ukrainy w Europie powinna być priorytetem kadencji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego rady europejskiej. Tusk musi zachowywać się jak ambasador Ukrainy w Europie i świecie; wówczas wiele wygra.

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka