Polecam moją najnowszą książkę.
Polecam moją najnowszą książkę.
Kurier z Munster Kurier z Munster
7677
BLOG

Kto przestawił wajchę?

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 48

Problemy PO zaczęły się wtedy, kiedy rząd postanowił położyć łapę na OFE. Uderzono w potężną sieć klientelistyczną, dysponującą ogromnym potencjałem narracyjnym oraz zdolnościami opiniotwórczymi.

Wątek szpiegowski

Moment detonacji „taśm” wskazywać może na inspirację zewnętrznych czynników wywiadowczych. Od lipca 2013 r. miały miejsce przynajmniej dwa wydarzenia polityczne, w ramach których ktoś mógł skutecznie uderzyć w rządzącą Polską PO: referendum warszawskie oraz wybory do parlamentu europejskiego; jednak kontekst wyborczy najwyraźniej został świadomie pominięty; oznacza to że w grę może wchodzić inny motyw, np. obniżenie wiarygodności Polski na arenie międzynarodowej, w zestawieniu z sytuacją na Ukrainie.

Takie rzeczy w przeszłości już się zdarzały. Istnieje teoria która mówi, iż oskarżenie premiera Oleksego o rzekomą współpracę z KGB było prowokacją rosyjskiego wywiadu obliczoną na storpedowanie wejścia Polski do NATO. Podobnie Bogdan Święczkowski, były szef ABW-u za czasów rządów PiS, uważa jakoby afera gruntowa miała w istocie charakter afery szpiegowskiej, rozgrywanej przez rosyjskie służby specjalne.

Sprawa podsłuchowa Belka-Sienkiewicz uderza w Polskę w dwóch wrażliwych punktach.

Samo nagranie Sienkiewicza jest kompromitacją obniżającą wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej, zaś przede wszystkim w strukturach NATO. Szef resortu MSW, który stanowi jeden z najważniejszych filarów bezpieczeństwa państwa wykazał się totalną niekompetencją.

Nikt nie będzie traktował poważnie propozycji premiera Tuska związanych z budowaniem unii gazowej oraz oczekiwań Polski nastawionych na zwiększenie obecności Paktu Północnoatlantyckiego w Europie Środkowo-Wschodniej. Polska ukazała się jako niewiarygodny partner.

Podważono domniemanie stabilności systemu finansowego, co może mieć znaczenie w kontekście planów wprowadzenia kraju do strefy euro. Prezes NBP był gotów rzucić na szalę jakość waluty, dla doraźnych i w gruncie rzeczy partykularnych korzyści politycznych. W istocie Sienkiewicz i Belka dyskutowali mechanizm drukowania pieniędzy, w celu utrzymania rządzącej PO przy władzy.

 

Moment nieprzypadkowy

Na pozór czas publikacji nagrań sprawia wrażenie neutralnego politycznie i pozbawionego kontekstu wyborczego. Tu właśnie może być haczyk. Paradoksalnie Platformie łatwiej byłoby amortyzować kryzys wynikający z upublicznienia „taśm”, gdyby miało to miejsce w orbicie wyborów. Łatwiej wówczas byłoby całej operacji nadać instrumentalny charakter.

Moment ujawnienia rozmowy Belka – Sienkiewicz może mieć głębszy, bardziej subtelny sens i wpisywać się w kalendarz strategiczny. Komuś zależało, aby uderzyć PO właśnie teraz, i w taki sposób. Ruch został wykonany bardzo precyzyjnie: osłabia Tuska, ale nie grzebie szans PO na ewentualne zwycięstwo wyborcze.

Powoli zaczynamy wchodzić w okres sezonu ogórkowego. Tradycyjnie media nie dysponują w tym czasie dobrymi newsami. Zatem afera podsłuchowa będzie cały czas na agendzie. Poszczególne jej aspekty, a także kulisy będą wałkowane. To zaś może wyrządzić Tuskowi większe szkody, niż bezpośrednie uderzenie wykonane w przededniu wyborów.

 

Podsłuch z żyrandola

Komu mogło zależeć na takim obrocie spraw? Charakter akcji pokazuje, iż mogła ona wyjść z ośrodka prezydenckiego. Cios zadany jest celnie: godzi w Tuska, ale w PO już w mniejszym stopniu. Nie rujnuje wyborczych szans Platformy. Nagrania zostały ujawnione po wyborach europejskich i w relatywnie bezpiecznej odległości od wyborów parlamentarnych.

Jest to logiczne: gdyby Komorowski osłabił PO, osłabiłby również siebie, a to nie jest w jego politycznym interesie.

Celem Komorowskiego jest detronizacja silnej pozycji Tuska, przełamanie kompleksu pałacu i żyrandoli. Jednak Platforma jest mu potrzebna.

Ta lekcja przerabiana jest w Polsce już nie pierwszy raz. Zdecydowana większość afer wstrząsających polską sceną polityczną, wynikała z konfliktu interesów, zaś nazywając rzecz po imieniu, z wojen pomiędzy małym a dużym pałacem. Tak było w przypadku afer: Rywina oraz gruntowej (tu walczyły ze sobą w większym stopniu „dwory”); nie inaczej jest również obecnie w dobie rywalizacji prezydenta Komorowskiego z premierem Tuskiem.

Konflikty są generowane przez strukturę prawną konstytucji i biorą się z niejasności podziału kompetencji oraz asymetrii istniejącej pomiędzy mandatem a prerogatywami przypisanymi do poszczególnych funkcji.

 

Wrzutka

Komu jeszcze mogło zależeć na detonacji „taśm”? Istnieje koincydencja (przynajmniej czasowa) pomiędzy ujawnieniem nagrań a sprawą majątku Kwaśniewskich, która ponownie wypłynęła przy okazji wniosku prokuratury złożonego do Sejmu, o uchylenie immunitetu poselskiego byłemu szefowi CBA, Mariuszowi Kamińskiemu. Temat spotkania Belki z Sienkiewiczem doskonale przykrywa problemy byłej prezydenckiej pary i odwraca uwagę od zamiarów powołania w kwestii wyjaśnienia niejasności majątkowych, sejmowej komisji śledczej.

W jakimś sensie Belka i Sienkiewicz oszczędzili Kwaśniewskim nerwów. Teraz już media nie będą drążyć wątków finansowych, związanych z posiadaną przez prezydencką parę nieruchomością. Kwaśniewski to dziś człowiek biznesu, tymczasem na styku życia biznesowego, mediów, i polityki działają rozmaite firmy wyspecjalizowane w zbieraniu na różne osoby tzw. „kwitów”, stanowiących coś w rodzaju polisy ubezpieczeniowej na wypadek sytuacji kryzysowych.

W ogóle to obydwie sprawy są dziwne: dlaczego posłowie PO zachowali się z punktu widzenia własnych interesów politycznych nieracjonalnie i zagłosowali przeciwko wnioskowi o uchylenie immunitetu Kamińskiego? Czyżby przekonała ich sama argumentacja byłego szefa CBA, w sytuacji kiedy spodziewać się można było, iż jak zazwyczaj zareagują odruchowo? A może właśnie parlamentarzyści Platformy postąpili racjonalnie z perspektywy swoich interesów politycznych, tyle że tych rozumianych bardziej prywatnie.

 

Drugie dno

Wątek czarnego pr. może tłumaczyć sprawę „taśm” jeszcze inaczej. Być może jest to biznesowa, komercyjna gra prowadzona na rynku medialnym. Nagrania rozmowy Belki z Sienkiewiczem mogły zostać zdobyte mimochodem przy okazji „polowania” na ministra Sławomira Nowaka.

Wiadomo, iż tygodnik „Wprost”, którego redaktorem naczelnym jest Sylwester Latkowski, prowadził z Nowakiem istną wojnę. Sytuację zaogniły publikacje na temat nieszczęsnego zegarka byłego szefa resortu transportu, który w odwecie podał czasopismo do sądu, domagając się niebotycznego zabezpieczenia finansowego powództwa. Pełnomocnikiem procesowym Nowaka został mec. Giertych.

W sposób przekonujący „Wprost” wykazał ministrowi nietransparentne działanie, natomiast ten tłumacząc się, wyraźnie kręcił i mataczył.

Jednak w sprawie może być również obecne drugie dno. W międzyczasie Gazeta Finansowa oskarżyła tygodnik Latkowskiego o próbę wyłudzenia reklam z podlegających pod ministerstwo transportu spółek PKP. Problem został opisany w publikacji pt. „Przychodzi Lisiecki (właściciel „Wprost”) do”. Oskarżenia znalazły finał w procesie cywilno-prawnym, ale sąd ich nie potwierdził. Nie zdołano wykazać jakoby Latkowski i Lisiecki żądali reklam na zasadzie swego rodzaju łapówek, za niepublikowanie niewygodnych dla PKP materiałów prasowych.

Odpryskiem sprawy Nowaka był raport jaki jedna z warszawskich firm pr.-owych swego czasu rozpowszechniała na temat Latkowskiego, przypominając przede wszystkim środowisku dziennikarskiemu nieznane fakty sprzed 20 lat, kiedy obecny redaktor naczelny „Wprost” był gangsterem mającym na koncie wymuszenia rozbójnicze, a nawet człowiekiem podejrzewanym o dokonanie zabójstwa. Ta ostatnia sprawa do tej pory nie uzyskała potwierdzenia.

 

Autorzy rekonstrukcji

Równie dobrze nagrania rozmowy Belki z Sienkiewiczem mogły powstać na zlecenie jednego z nich, To wersja mało prawdopodobna, jednak nie niemożliwa. W trakcie prowadzenia ryzykownych negocjacji politycznych czy biznesowych, rozmówcy często się w ten sposób zabezpieczają, aby w dogodnym momencie sięgnąć po asa z rękawa. Przekleństwa i knajacki język mogą stanowić swego rodzaju zasłonę dymną, – wyrażałem się wulgarnie, rozmowa mnie kompromituje, a więc nie mogłem nagrywać.

Z treścią ustaleń Belki z Sienkiewiczem mocno koresponduje kalendarium. Mniej więcej w okresie adekwatnym do ich spotkania pojawiła się informacja (wówczas uważana ze rewelację) agencji Reutera o tym, że minister Rostowski ma zostać zdymisjonowany. Ostatecznie stało się to dopiero w listopadzie, ze względu na ciągłe odwlekanie planowanej rekonstrukcji rządu Tuska.

 

Patologiczny pragmatyzm

Mimo, iż Belka z Sienkiewiczem dyskutowali o niekonstytucyjnym mechanizmie sfinansowania deficytu budżetowego oraz ewidentnie godzili w niezależność i apolityczność NBP, z konwersacji wybrzmiewa jeden pragmatyczny element, który dotrze do elektoratu PO: ratowania Polski przed PiS za wszelką cenę. Dlatego silne reperkusje afery nie muszą być rzeczą oczywistą. Nie wykluczone, że Tusk decyzję o nie odwoływaniu Sienkiewicza poprzedził  nie tylko rekonesansem sytuacji, ale również szybkim sondażem telefonicznym  (na to potrzebował czasu).

Wyborcy Platformy reprezentują patologiczny sposób myślenia, że dla ratowania Polski przed PiS wszystko jest dozwolone, można łamać prawo, nadużywać władzy, instrumentalizować rozmaite instytucje, byłe nie rządził PiS.

Tyle tylko, że to jest dokładnie to samo, co kiedyś robił PiS.

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka